Oto dobiegają końca prace nad kolejnym projektem. Tym razem Chrysler PT Cruiser dla mojej kochanej żonki. Wyzwanie to nie lada, bo jak coś pójdzie nie tak, to będę miał w domu przerąbane ;) Chyba najtrudniejszy klient w mojej karierze, bo tylko ona zna wszystkie tajniki mojej pracowni i moich możliwości. Chryslera podpaliliśmy ogniem rodem z projektów Mike Lavallee, speca od malowania żywego ognia z USA. Bryka ta aż się prosi, żeby coś się na niej działo. Wkrótce sesja zdjęciowa w galerii aut.